sobota, 11 maja 2013

Khoda Hafez

Khoda Hafez - czyli niech Bóg Cię strzeże (niezależnie od tego w jakiego Boga wierzysz) to jedno z ostatnich słów, jakie nauczyliśmy się w Iranie.  ///wcześniej pawie do perfekcji opanowaliśmy liczenie do 10 po persku i parę słów takich jak: ryż, mięso, dzień dobry, dziękuję...///


Oficjalnie przekazujemy, iż opuściliśmy Islamską Republikę Iranu, co ma swoje zalety jak również wady :)
Z zalet: w końcu rozumiemy co do nas mówią, czujemy się już prawie jak w domu (dookoła słowianie), jest cieplej (sic!)
z wad: drogie paliwo - ok 1$, strasznie nierówne drogi i póki co ciągle przez góry...

W przeciągu ostatniego tygodnia wiele się u nas działo, ale po kolei. Jak widzieliście w telegraficznym skrócie w międzyczasie odwiedziliśmy sporo miejsc. 

Na początek wschodnia Turcja i Kurdystan. Mieliśmy wielką przyjemność odwiedzić Nemrut Dagi, zabytek chroniony przez UNESCO oraz Diyarbakir z jego drugim największym na świecie, po chińskim, murem. Niesamowicie kolorowo ubrani ludzie, wszechobecne dzieci, uliczki i domy pamiętające czasy średniowiecza sprawiają, iż stolica Kurdystanu jest warta odwiedzenia.

W drodze na południe ku granicy z Irakiem natrafiliśmy na przepięknie położone na skalnym zboczu Maridan. Równie stare jak europejska cywilizacja z jednej strony jest kolorowym jarmarkiem niczym zakopiańskie Krupówki, z drugiej zaś można w nim odnaleźć perełki w postaci tradycyjnego sklepu z mydłem, w którym zakupy zwykł niegdyś robić sam książe Karol. Wierzcie lub nie, ale nawet na tym końcu świata, gdzie do granicy z objętą wojną Syrią (na zdjęciu za płotem jest już Syria) jest mniej niż 30km można spotkać ludzi mówiących po Polsku. My mieliśmy okazję zamienić kilka słów z mieszkańcem Łodzi, który chwilowo przebywa u rodziny.

Sporo szczegółów, dotyczących usterek i awarii samochodu, które niestety się zdarzają, można znaleźć na forum mercedesa:
http://mb201-124.eu/topic/22728-friends-in-benz-watek-techniczny/page__st__40

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz