środa, 27 lutego 2013

GÓRY – Nemrut Dagi cz. 1


Oczywiście część naszej wyprawy zajmować będą góry, być może nie tak dużą część jak zwykle, ale nie obejdzie się z pewnością bez kilku dni trekkingu oraz zaliczenia paru ciekawych szczytów. Na pierwszy ogień, choć dopiero po przejechaniu ponad 3000 km, pójdzie Nemrut Dagi – góra w środkowo-wschodniej Turcji, która słynie z ruin Kompleksu świątynno-sepulkralnego (czyli wg wikipedii powiązanego z kultem zmarłych). Nie jest to bynajmniej cmentarz (choć cmentarze też już zwiedzaliśmy – jak chociażby słynny Wesoły Cmentarz w Săpânţa w Rumunii) lecz usypany, wysoki na 50 metrów kurhan i grupa monumentalnych rzeźb wokół niego. Całość znajduje się na wysokości 2134 m n.p.m. i mimo, że prawie na samą górę można wjechać samochodem, to myślę, że może stanowić dla nas niezłą rozgrzewkę. Podobno najlepiej być na szczycie o wschodzie lub o zachodzie słońca, więc pewnie będziemy próbować tak właśnie ułożyć trasę…


Niedaleko stąd płynie biblijny, rajski Eufrat, który planujemy pokonać na promie, a być może uda się też skosztować pysznego, świeżo grillowanego pstrąga prosto z Eufratu. Nieco bardziej na południe stoi  wielkie jezioro zaporowe w poprzek Eufratu zapora Ataturk – wymiary robią wrażenie: długość ok. 1800 m i wysokość 169 metrów.  Wielkie jezioro powyżej wydaje się z kolei super miejscem do popływania.





Wracając do Nemrut Dagi - jest jeszcze jeden szczyt w Turcji o tej samej nazwie i pewnie okaże się kolejnym punktem na trasie :)

wtorek, 19 lutego 2013

Turcja – nie tylko tranzytem


Przez Turcję mamy do pokonania ponad 2 500 km i może dałoby się przejechać nieco szybciej, ale przecież jest w niej tyle do zobaczenia…





Planujemy więc zacząć od Edirne, tuż przy granicy z Grecją i Bułgarią. Edirne to jedno z najstarszych miast, była stolica Imperium Osmańskiego i miejsce wielu bitew w przeszłości. Obecnie słynie głównie z mostów, starych domów i oczywiście z ogromnego meczetu (UNESCO). 
Położonej tuż obok Grecji wprawdzie nie ma na naszym rozkładzie, ale kto wie - być 500 metrów od Grecji i nie wstąpić chociaż na chwilę to chyba nie przystoi :). Wracając jednak do Turcji, następny ma być Stambuł (tur. Istanbul), na który mamy zaplanowany aż jeden dzień :), ale podobno jest dość drogi, a to niezbyt wpisuje się w nasz schemat podróżowania…

Dalej trasa wiedzie trochę na wschód i na południe, przez Ankarę do Göreme – stolicę Kapadocji. Tu znów krótki postój i zwiedzanie tej niezwykłej krainy, z nieco innej mam nadzieję perspektywy niż standardowa wycieczka autokarem prosto z plaży riwiery tureckiej. Kapadocja to podobno jedno z najlepszych miejsc na lot balonem – może ktoś z nas się skusi :)


Po kilku dniach pojedziemy dalej na południe nieco poleżakować nad morzem śródziemnym (w sumie przez 3 tygodnie mamy szansę na kąpiel w aż 5 morzach – Marmara, Czarne, Śródziemne, Kaspijskie i może Morze Azowskie).

Po odpoczynku: kierunek wschód, w stronę góry Nemrut (Nemrut Daği), która stanowi wpisany na listę UNESCO zespół świątynny zbudowany w I w p.n.e. z monumentalnymi posągami bogów.
Dalej trasa wiedzie przez zaporę Atatürk na rzece Eufrat – jedną z największych na świecie, w stronę granicy z Irakiem lub Iranem – w zależności od tego jak się sytuacja rozwinie.

W Turcji mamy też oczywiście w planie Kurdystan, notabene słowo zakazane w tym kraju, podobnie jak język kurdyjski i wszystko co z Kurdami związane. Kurdowie zamieszkują głównie tereny południowo wschodniej Turcji, okolice jeziora Van, Araratu (który też musimy chociaż zobaczyć - podczas wyprawy do Armenii był w naszym zasięgu jednak nieco schowany w chmurach i mgle przez cały czas) oraz pogranicze z Iranem i Irakiem. Wizyta w tym regionie jest w naszych planach nieco „ruchoma”, choć zdecydowanie niezbędna, ale o tym zapewne później…
 





 Tak to zostało w skrócie zaplanowane…

niedziela, 17 lutego 2013

Czy warto jechać do Iranu?

Lista miejsc i atrakcji, które można, a wręcz należy odwiedzić w Iranie jest niezmiernie długa. Aby nieco przybliżyć nam wszystkim ich wyjątkowość obejrzyjmy dwa krótkie filmy reklamowe.

Ukazują piękno lokalnej architektury, przyrody i sztuki rękodzieła, a towarzyszy temu wszystkiemu niesamowita muzyka:

sobota, 16 lutego 2013

Zrozumieć Iran

Dziś rozpoczynamy cykl postów, w których chcemy zaprezentować i polecić różne publikacje, filmy, muzykę. Materiały te zbieramy żeby mentalnie przygotować się do wyjazdu. 

Czerpanie przyjemności z naszych wypraw bardzo często wiąże się ze spotkań z miejscowymi ludźmi, autochtonami. Ich zachowania czy wizja świata bardzo często są zupełnie inne niż nasze... przede wszystkim różne są perspektywy oglądania tych samych wydarzeń, odczuwanie ich wpływu na nasze codzienne życie, rozumienie celu poszczególnych działań. To co nas przeraża, dla innych może być codziennością, to co dla nas jest niedostrzeganym na codzień uzupełnieniem otaczającego nas świata, dla innych może być marzeniem.

Na początek: "Persepolis"

poniedziałek, 11 lutego 2013

Wnioski wizowe do Iranu zostały złożone

Dziś złożyliśmy wnioski o otrzymanie kodu autoryzacyjnego, który upoważnia do otrzymania wizy do Islamskiej Republiki Iranu. Korzystamy ze sprawdzonego pośrednika wizowego, Key2Persia, który za jedyne 30 Euro od osoby dokłada wszelkich starań, aby nasza wyprawa mogła dojść do skutku.
Tuż po otrzymaniu kodu i przesłaniu go do Ambasady w Warszawie, co powinno zająć nie więcej niż 10 dni, będziemy mogli złożyć paszporty, aby po 5 dniach roboczych odebrać nasze dokumenty .
Kolejnym krokiem będzie wnioskowanie o wizy do Federacji Rosyjskiej, ale to możemy zrobić dopiero po zarejestrowaniu Batumi 2, którego wciąż usilnie szukamy.

Podsumowując uzyskanie wizy:

piątek, 1 lutego 2013

Pierwszy 1000

Na liczniku odwiedzin wybił pierwszy tysiąc !!! Miło nam, że ktokolwiek tu zagląda, zwłaszcza, że blog jest wciąż w fazie budowy. Pozdrawiamy gości i zapraszamy ponownie.