EKIPA

Prawie każdy z nas pochodzi z innego miasta i trudno sprecyzować początek naszej znajomości, ale punktem zwrotnym musiało być poznanie się Omana, Fruga, Ewki i Igiego w szczecińskim akademiku. Tam też działali w Uczelnianym Klubie Turystycznym „Labolare” organizując wyjazdy i imprezy. Adam z Marcinem znają się jeszcze z harcerstwa, więc prawie od zawsze, a Herman studiował i mieszkał z Adamem pod jednym dachem. Z kolei Marlena, Zosia i Kaśka zaraziły się Naszą znajomością przez swoje ‘drugie połówki’. Do kompletu wchodzą jeszcze oczywiście nasze Mercedesy.


Koleje losu sprawiły, że zaczęliśmy jeździć razem w góry, na kajaki, spędzać wspólnie weekendy od święta i w sylwestry, piekliśmy razem barana i dzika, szczupaka i kaszankę, a nawet szukaliśmy Rusałki na dzikiej Ukrainie. Tym razem chcemy zrobić coś specjalnego, a każdy z nas ma swój cel na naszej wyprawie. 


I tak z naszego grona zebrała się dziewiątka 29-latków (około:), która po raz kolejny stawia wspólnie czoło przygodzie... bynajmniej nie po raz ostatni!

~~ 


                                            Zoś

(ta w pomarańczowym)  Razem z Marcinem współtwórczyni idei wyprawy. Na co dzień pracuje w korporacji. Zwiedziła już kraje niemieckojęzyczne i stwierdziła, że wycieczki "all inclusive" zostawia sobie na zasłużoną emeryturę z ZUS+OFE. Kocha Lwów i podró-żować "marszrutką". Jej marzeniem jest Gruzja oraz Kurdystan. W zeszłym roku razem z Marcinem poleciała do Iranu i, jak wielu przed nimi, chce tam wrócić. Lubi samochody, klasyczne, nowe, szybkie... W prodróży zawsze robi dużo zdjęć - będzie razem z Adamem dokumentować naszą wyprawę.


Oman (Marcin?)
Człowiek - Tabelka, główny księgowy wyprawy i współpomysłodawca podróży samochodem. Poważny kierownik w jednym z biurowców (korpoludek w dżinsach), ale przede wszystkim człowiek lasu - tam czuje się spokojnie i bezpiecznie. Na studiach członek samorządu oraz przewodniczący Uczelnianego Klubu Turystycznego "Labolare". Razem z Adasiem, Frugiem, Igim i Hermanem wszedł na niejeden pagórek i zwiedził wiele bezdroży. Najwygodniej mu w stroju trekkingowym, zarostem na licu, nie wiedząc dokąd zawita następnego dnia.













Adam

Człowiek - Mapa, główny kartograf wyprawy, zapalony rowerzysta, piłkarz amator, wędkarz i narciarz. Niby nie umie, ale czasami robi nawet fajne zdjęcia. Wychowany prawie w lesie, zawsze aktywny i z niecierpliwością czekający na podróże. Duże miasta i betonowe hotele najchętniej omijałby szerokim łukiem. Ostoja spokoju. Uwielbia planować dla nas atrakcje - zawsze trasą "na skróty", a przewodniki ma w swojej głowie. Na co dzień zawodowy obrońca przyrody i typowy urzędas. Uwielbia góry zimą, latem i w pozostałe miesiące też. Razem z Marcinem w harcerstwie poznali techniki surwiwalowe, które lubi wykorzystywać na wyprawach. Wspólnie z chłopakami niejedno już dokonał - znają się czasem aż zbyt dobrze.





Marlena 

Osoba o tysiącu pytań, przed nią nic się nie da ukryć. Podobnie jak mąż zajmuje się ochroną środowiska. Od wielu lat nie je mięsa, ale za to świetnie je gotuje (nawet z Dzika). Podróżowała ostatnio po Kanadzie i Stanach, ale na rozkładzie ma też część Skandynawii. Niedawno była na Marsie (patrz zdjęcie po lewej). Zatroszczy się o bardziej komfortową część wyprawy. Niesamowicie cierpliwa. Z szerokim uśmiechem wspiera męża w jego zamiłowaniu do przygód wszelakich. Bardzo rodzinna i serdeczna.






 Herman (Paweł?) 

Zawodowy recycle-man i wynalazca technik nadawania "drugiego życia" tworom cywilizacji zachodu. Okulary zresztą chyba też z odzysku.
Z zamiłowania wybitny kucharz. Dogada się z każdym i zawsze niezależnie od języka - osoba do zadań specjalnych. Mieszkał trochę w Stanach, chwilę z reniferami i trochę w Rosji, a od zawsze marzył o starym klasycznym mercedesie W124. Ciągnie go w każdy zakątek świata, w którym cywilizacja zdążyła coś naśmiecić.

 






 
Kacha 

Na co dzień zajmuje się propagowa-niem energii odnawialnej w Polsce. Mimo, że to jej pierwsze kroki w takich wyprawach jest jak najbardziej nastawiona pozytywnie. Podobnie jak Herman, jej mąż, łatwo nawiązuje kontakt z każdym i rozbraja szczerością. Jest konkretna w działaniu, taki "Człowiek z marmuru".













Frugo (Grzegorz?) 

Dusza artysty: grafiko-architekto-ogrodniko-zootechnik. Zna sie też na projektowaniu domów i ogrodów. Oaza spokoju i rozsądku - wentyl bezpieczeństwa z nutką dekadencji. Wytrzymał z Marcinem w jednym pokoju w akademiku przez rok i dalej ze sobą rozmawiają... ba! nawet przyjaźnią.To Oman zaraził go górami w UKT "Labolare" w 2003 roku. Smakosz Whisky. W Andrzejki 2012 wywróżył Ararat z wosku, klamka zapadła - jadą go obejrzeć nieco dokładniej.













Ewka (Ewelina)

Pracuje w nieruchomościach. Na studiach była przewodniczącą samorządu i wytrwale współpracowała z Marcinem. Dała się nawet z klubem wyciągnąć w Tatry Wysokie, co czasami chłopakom 'przypomina'. Zawsze uśmiechnięta i pozytywna. Wszystkie dziwne pomysły męża i grupy aprobuje i chętnie bierze w nich udział. Małżonek już 2 lata temu obiecał, że zabierze ja do Gruzji na khaczapuri i lampkę wina.










IGI (Marcin?)

Z wykształcenia architekt krajobrazu, z zamiłowania manager w Pubie i wyśmienity kucharz - lepszy od swojego szefa (mawiają na mieście). Interesuje się kulturą kraju kwitnącej wiśni. Na wieść o wyprawie był absolutnie na tak. Bardzo zorganizowany, zawsze wspiera działaniem przygotowania do wypraw. Jeździ na męskie wyprawy chłopaków. Tak jak pozostali lubi bezdroża, doświadczać nowych kultur i podroża na wschód od Bugu.










Batumi 1 - Mercedes W124


Naszą wyprawę postanowiliśmy odbyć dwoma klasykami motoryzacji, które mają, a jakże (!), opinię niezawodnych i „nie-do-zajechania”, jednocześnie gwarantując wygodę pasażerom (!) oraz duuuży bagażnik na wszystkie „przydasie” :)

Dodatkowym smaczkiem przy wyborze samochodu jest fakt,że model samochodu powstał w 1983 roku, więc rocznikowo jest równolatkiem większości z nas! ;)   (i tak jak my jest w świetnej formie!)

Na razie udało nam się zakupić pierwszą maszynę, która otrzymała dumną nazwę "Batumi1" Poszukiwania drugiego trwają intensywnie... 

   nazwa: Batumi 1
   marka: Mercedes-Benz
   model: W124
   rok produkcji: 1990
   pojemność silnika: 2497 ccm
   model silnika: OM602
   zasilanie: olej napędowy
   moc: w momencie opuszczenia fabryki 90KM
   skrzynia biegów: manualna 5-biegowa
   przebieg: kto wie :)
   stan licznika: 250kkm
   VIN:  WDB1241251B294905
 wyposażenie dodatkowe: centralny zamek, elektrycznie sterowany szyberdach, oryginalna 22-letnia apteczka.

Auto kupione od osoby, która była pierwszym i jedynym właścicielem w Polsce od 15 lat. W momencie zakupu miał czarne tablice rejestracyjne. Mercedes został sprowadzony do Polski w 1995 roku.


~~




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz