nie zawsze zawieje nam wystarczająco internetu czy czasu na bieżące posty ...
Już niedługo opublikujemy kolejne - mamy tez kila filmów z naszej drogi do wschodniej Turcji.
Obecnie jesteśmy w mieście Mardin - 27 km od granicy z Syrią.
Wszyscy się bawią i piją..niedalekiej wojny i dramatów ludzi ani widu ani słuchu.
Po przekroczeniu rzeki Eufrat (tak - tej z lekcji historii ;P) zobaczyliśmy inny świat - Kurdystan.
Już niedługo opiszemy i załączymy zdjęcia :)
A już jutro spróbujemy dostać się do Iraku.
Na zachętę:
Partyjka w coś w stylu szacho-warcabów w Diyarbakir - nieoficjalnej stolicy tureckich Kurdow
Bliskie spotkanie ze stadem baranów (i owiec) w środku niczego, a konkretnie to na drodze w stronę zapory Ataturka, na której niespodziewanie skończył się asfalt - od tego momentu będziemy raczej unikać dróg, które na mapie mają kolor biały :)
Przejazd przez kanion, który nagle pojawił się na naszej drodze 'na skróty', a w nim wesołe stado kóz.
Wspaniałe doświadczenie, gratuluję odwagi .Śledzimy wasza podróż z wielką uwagą ! Myślę że będę mógł wykorzystać wasze doświadczenia w n a s z e j podróży dookoła Morza Czarnego.
OdpowiedzUsuń