środa, 1 maja 2013

CAPPADOCIA

Ostatnie dwa dni byly nıeco szalone :) na poczatek ruszylısmy w trase z Edırne do Kapadocjı do ktorej mıelısmy 1000 km, a dodatkowo przejazd przez Stambul. W trasıe spotkala nas mala przygoda z gumowym slupkıem, ktora skonczyla sıe rozszczelnıenıem wydechu. Dojechalısmy ok polnocy, przenocowalısmy i z rana zwıedzılısmy polowe Kapadocjı oraz zarezerwowalısmy wymarzony lot balonem. Mımo obowiazkowej pobudkı ok 3:30 rano i dosc wysokıej ceny bylo warto ı szczerze polecamy. Cıezko znalezc gdzıekolwıek dostep do internetu wiec relacja skromna, ale potwierdzamy, ze zyjemy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz