Skoro jechaliśmy na wakacje to przydało by się spędzić
trochę czasu nad wodą (a najlepiej nad morzem) – stąd w naszym napiętym do
granic możliwości grafiku podróży zarezerwowaliśmy kilka dni na nieco relaksu
nad wodą. W końcu cała trasa IRAN EAST TRIP 2013 przebiegała szlakiem 7 mórz
!!! (Marmara, Śródziemne, Azowskie, Czarne oraz 3 wielkie jeziora: Van, Urmia i
Sevan zwane morzami Armenii – mimo, że 2 spośród nich są poza granicami obecnej
Armenii).
Numer jeden na liście mórz – Marmara mignęło nam jedynie
przez okna samochodu, gdzieś w pobliżu Stambułu, więc pozostanie bez większego
komentarza. Na pierwszy poważny ogień, po przejechaniu ok. 3500 km poszło więc Morze
Śródziemne, a konkretnie Yumurtalik – niewielka, ale bardzo urokliwa miejscowość
w pobliżu Adany. Po zakwaterowaniu w Kücük Pansiyon (polecamy), który wbrew
nazwie wcale nie był taki mały, z rana ruszyliśmy do centrum na plażowanie.

Tuż obok plaży, wśród drzew poukrywane były fragmenty
jakichś konstrukcji, które jak nam wytłumaczył właściciel jednej z
takich konstrukcji, były bazą pod stragany, stoiska i budki ze wszystkim co
tylko się da sprzedać w zbliżającym się sezonie.
Poinformował nas też, że tuż po naszym wyjeździe zjawią się tu tabuny turystów, w większości chyba Turków z Adany, i nawet plaża będzie do tego czasu wysprzątana :-). Na koniec dowiedzieliśmy się, że pracował kilka lat w Iraku i prawie zabronił nam tam jechać, bo w Iraku strzelają i wszędzie można nadziać się na bombę lub minę pułapkę – jak się okazało później, nam udało się przeżyć :)
Poinformował nas też, że tuż po naszym wyjeździe zjawią się tu tabuny turystów, w większości chyba Turków z Adany, i nawet plaża będzie do tego czasu wysprzątana :-). Na koniec dowiedzieliśmy się, że pracował kilka lat w Iraku i prawie zabronił nam tam jechać, bo w Iraku strzelają i wszędzie można nadziać się na bombę lub minę pułapkę – jak się okazało później, nam udało się przeżyć :)
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz